107,6 FM

Prezydencki projekt ustawy o Sądzie Najwyższym wraca do komisji

Prezydencki projekt ustawy o Sądzie Najwyższym, po środowej debacie w Sejmie ponownie trafił do komisji, która zaopiniuje złożone poprawki. Podczas II czytania projektu poprawki zgłosił zarówno klub PiS, jak i kluby opozycyjne, które ostro krytykowały zapisy prezydenckiej propozycji.

Omówieniem złożonych w II czytaniu poprawek zajmie się teraz sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka. Posiedzenie komisji - jak poinformowano na stronie Sejmu - zaplanowano jeszcze w środę około godz. 19.15.

Projektu ustawy o SN prezydenta Andrzeja Dudy zakłada m.in. badanie przez SN skarg nadzwyczajnych na prawomocne wyroki sądów, w tym z ostatnich 20 lat; utworzenie w SN dwóch nowych izb, w tym Izby Dyscyplinarnej z udziałem ławników oraz przechodzenie sędziów SN w stan spoczynku po ukończeniu 65. roku życia, z możliwością przedłużania tego przez prezydenta.

W ubiegłym tygodniu nad projektem przez trzy dni pracowała komisja sprawiedliwości i praw człowieka. Opowiedziała się za pozytywnym zaopiniowaniem dla Sejmu całości projektu prezydenta ws. SN, wraz z przyjętymi poprawkami PiS. Komisja odrzucała poprawki zgłaszane przez opozycję, które będą ponowione jako wnioski mniejszości.

Sprawozdawca komisji Daniel Milewski (PiS) uzasadniając w środę odrzucenie poprawek opozycji zaznaczył, że "prace komisji miały na celu obronę integralności projektu prezydenta". "Projekt to początek reformy wymiaru sprawiedliwości. Ta ustawa poważnie traktuje prawa obywateli" - ocenił.

Pełne poparcie dla projektu w imieniu PiS zapowiedział Stanisław Piotrowicz. "Wielokrotnie w dyskusji opozycja podnosi nieuprawnione zarzuty, jakoby zmierzamy do upolitycznienia sądów. A popatrzmy, czy te sądy dziś nie są upolitycznione i myślę, że tak jak nigdy dotąd" - podkreślił poseł PiS. "My chcemy apolitycznych sądów" - powiedział. Jak dodał, klub PiS przedkłada "kilka poprawek do tego projektu". Nie powiedział o szczegółach tych poprawek.

Projekt - jako niekonstytucyjny i niszczący niezawisłość wymiaru sprawiedliwości - skrytykowali przedstawiciele opozycji. PO i Nowoczesna wniosły o odrzucenie projektu. Głosowanie przeciw projektowi zapowiedział PSL. Także klub Kukiz'15 zapowiedział, że nie będzie popierał projektu, jeśli PiS nie uwzględni ich poprawek. Przedstawiciele klubów opozycyjnych złożyli liczne poprawki m.in. zmieniające główne zapisy projektu.

"Chcecie przejąć SN, bo chcecie wprowadzić tam swoich sędziów; chcecie zrobić z niego jeszcze gorszą wycieraczkę, niż z Trybunału Konstytucyjnego, chcecie poniewierać wymiar sprawiedliwości, po to, żeby móc wydawać polityczne wyroki, żeby Izba Dyscyplinarna (SN-PAP) robiła to, co wy ustalicie sobie na Nowogrodzkiej" - mówił Robert Kropiwnicki (PO). Zaapelował jednocześnie do prezydenta Andrzeja Dudy o wycofanie projektów o sądownictwie z Sejmu.

Barbara Dolniak (Nowoczesna) oceniła, że PiS zmienia ustrój państwa, omijając konstytucję. Jej zdaniem, ta ustawa też ją narusza. Dodała, że ustawa ma na celu głównie wprowadzić do SN nowych sędziów, a dotychczasowych - wysłać na "przysłowiową emeryturę". "Projekt nie może się ostać" - mówiła.

Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że w zmianach "nie chodzi o więcej sprawiedliwości", czy "więcej wpływu społeczeństwa na to, jak wygląda wymiar sprawiedliwości". "Sprawiedliwość ma należeć i być dyktowana tylko według jednej partii, nie mam co do tego wątpliwości" - przekonywał.

"Uzależniliście się od władzy i nie wystarczyła (wam) prokuratura, służba cywilna, telewizja, służby specjalne, Trybunał Konstytucyjny. Dzisiaj domykacie układ i składacie ofiarę ze sprawiedliwości na ołtarzu partyjniactwa. (...) Po tych dwóch latach wam potrzeba leczenia od uzależnienia, uzależnienia od głodu władzy absolutnej" - powiedział Kosiniak-Kamysz zwracając się do posłów PiS.

Jerzy Jachnik (Kukiz'15) zapowiedział, że jego klub nie poprze projektu, jeśli nie zostanie w nim uwzględniony m.in. przepis, według którego skargę nadzwyczajną będą mogły składać grupy 30 posłów lub 15 senatorów. Możliwość taka została wykreślona z projektu przez komisję sprawiedliwości. Poseł zaznaczył też, że wygaszenie kadencji I prezes SN jest niezgodne z konstytucją.

Po wystąpieniach klubowych o głos poprosili: prezydenccy ministrowie Paweł Mucha i Anna Surówka-Pasek, I prezes SN Małgorzata Gersdorf oraz Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.

Mucha odnosząc się do wystąpień posłów opozycji powiedział, że nie będzie wycofania prezydenckich projektów ws. SN i KRS. Zapewnił, że są one zgodne z konstytucją, oczekiwane i potrzebne. Jak zaznaczył "ogromna większość społeczeństwa popiera przedłożenia prezydenta". "Spierajmy się na argumenty merytoryczne" - apelował.

"Opozycja utyskuje, że prezydencki projekt obniża wiek przejścia w stan spoczynku sędziom SN, ale nikt nie pytał obywateli o zdanie, gdy wszystkim im podnoszono wiek emerytalny" - mówiła Surówka-Pasek.

W ocenie Gersdorf dzień środowego II czytania projektu o SN, to "chwila tragiczna" dla polskiego wymiaru sprawiedliwości i polskiego parlamentaryzmu. Jej zdaniem "w tej tak zwanej reformie, podobnie jak w reformie Trybunału Konstytucyjnego, nie chodzi o nic więcej, lecz wyłącznie o wymianę kadr".

Gersdorf zaznaczyła, że "każdemu z obywateli RP przyjdzie wcześniej, czy później zapłacić bardzo wysoką cenę za zniszczenie wymiaru sprawiedliwości". "Zmieniacie państwo ustrój Rzeczypospolitej nie mając ku temu odpowiedniego mandatu społecznego. Robicie to rozmyślnie, bezwzględnie, w sposób wyrachowany. Tempo i skala wymiany kadrowej służyć ma utrwaleniu tych zmian i uczynieniu ich trudnymi do odwrócenia. (...) Oby nie przyszło wam zmierzyć się z tą wersją sprawiedliwości, którą w tej chwili serwujecie narodowi" - oświadczyła.

Bodnar oświadczył, że reforma sądownictwa jest konieczna, ale - jak podkreślił - "nie zaczynająca się od niszczenia dorobku 100-lecia SN oraz największych tradycji naszej państwowości". "Aparat państwa każdego dnia rośnie w siłę, a obywatel jest coraz słabszy - ocenił. "Jedyną tarczą ochronną pozostają dla niego sądy" - dodał. Zaznaczył, że obywatel potrzebuje pewności, że będzie mógł się zwrócić o pomoc do sądów. Podkreślił, że sądy muszą być niezależne od polityków - aby decydować np. o aresztach, stosowaniu podsłuchów lub orzekać o ważności wyborów. "Nie mogą się obawiać pomruków władzy" - dodał Bodnar.

"Jedynie wolne i niezależne sądy są gwarancją ochrony praw i wolności obywatelskich, wolnych wyborów oraz wolnej Polski; z cała mocą chciałbym to podkreślić" - mówił RPO.

Do zadania pytań w debacie zgłosiło się ponad 60 posłów. Posłowie opozycji krytykowali poszczególne zapisy projektu. Odpowiadając na zarzuty opozycji Mucha zaznaczył m.in., że regulacje zawarte w projekcie wynikają m.in. z sumy doświadczeń Biura Pomocy Prawnej w Kancelarii Prezydenta. "Duża część spraw tam rozpatrywanych odnosi się do wadliwego funkcjonowania sądów" - wskazał.

Prezydent złożył projekt o SN - oraz projekt nowelizacji przepisów o KRS - w końcu września br. W lipcu zawetował nową ustawę o SN i nowelę ustawy o KRS, wytykając im m.in. częściową niekonstytucyjność. Zapowiedział wtedy, że w dwa miesiące przedstawi własne projekty. Uzasadniając weto, Duda wskazał że "wpływ Ministra Sprawiedliwości-Prokuratora Generalnego na działalność SN byłby ogromny; uprawniona jest obawa przed zagrożeniem dla niezależności tego sądu i jego autorytetu w społeczeństwie". Przez kilka tygodni ws. prezydenckich projektów o SN i KRS trwały rozmowy między przedstawicielami PiS i Andrzeja Dudy. Były też spotkania prezydenta i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

« 1 »

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama