Lewica nie zatrzyma się na aborcji na życzenie
Roman Koszowski /Foto Gość

Lewica nie zatrzyma się na aborcji na życzenie

Komentarzy: 1

Jacek Januszewski /Fundacja Życie i Rodzina

GOSC.PL

publikacja 29.10.2017 13:46

Jak pokazuje przykład państw zachodnich, legalizacja aborcji to dopiero początek dalszego rozkładu moralnego społeczeństwa. Jednym z najlepszych przykładów do czego prowadzi jest Kanada, często przedstawiana jako wzór nowoczesnego i „postępowego” państwa.

W ubiegłym tygodniu komitet inicjatywy ustawodawczej Ratujmy Kobiety złożył w Sejmie projekt ustawy zakładającej m.in. możliwość dokonania aborcji na życzenie do 12. tygodnia ciąży, w przypadku czynu zabronionego do 18. tygodnia oraz do dnia porodu w pozostałych istniejących obecnie w prawie przypadkach. Do czego w dłuższej perspektywie mogłoby doprowadzić uchwalenie takich przepisów? W poszukiwaniu odpowiedzi warto przyjrzeć się sytuacji północnego sąsiada USA.

Obecnie w Kanadzie nie debatuje się już w zasadzie nad aborcją. Po 30 latach od pełnej legalizacji aborcji na życzenie, zabijanie nienarodzonych dzieci jest tam taką oczywistością, że nawet w sprawach dotyczących dzieciobójstwa legalność aborcji traktowana jest jako okoliczność łagodząca. W 2011 roku orzekł tak sąd apelacyjny stanu Alberta w sprawie Katriny Effert, która udusiła bielizną nowonarodzonego synka i wyrzuciła jego ciało na posesję sąsiada. Ciężko nie przyznać sędziemu racji. Skoro wolno zabić swoje dziecko z powodu byle zachcianki aż do dnia porodu, to dlaczego nie wolno zrobić tego dzień lub dwa po porodzie?

Oczywiście legalizacja aborcji na życzenie i doprowadzenie do akceptacji dzieciobójstwa również nie stanowiły kresu dążeń kanadyjskich liberałów. W czerwcu ubiegłego roku doprowadzili do legalizacji eutanazji dla „śmiertelnie chorych pacjentów”. Praktyka ostatniego roku dowodzi, że po raz kolejny była to przykrywka dla dalszego odzierania z godności ludzi chorych. Doskonale obrazuje to przykład 25-letniej Candice Lewis, cierpiącej m.in. na rozszczep kręgosłupa i mózgowe porażenie dziecięce. Kiedy we wrześniu ubiegłego roku trafiła do szpitala ze względu na pogarszający się stan zdrowia, zarówno ona, jak i opiekująca się nią matka były przymuszane przez lekarzy do podpisania zgody na dokonanie eutanazji (assisted suicide). Tymczasem, po zmianie szpitala i uzyskaniu faktycznej pomocy medycznej stan zdrowia Lewis się poprawił i znów może funkcjonować na tyle dobrze, na ile pozwalają jej ograniczenia, z którymi się urodziła.

Nowe prawo doprowadzi również zapewne do legalizacji „aborcji postnatalnej”. Według badań przeprowadzonych przez Canadian Paediatric Surveillance Program ponad 10% ankietowanych lekarzy przyznało, że w ciągu ubiegłego roku odbywali rozmowy z rodzicami na tematy związane z eutanazją, a 91 rodziców wprost domagało się zabicia swoich dzieci. Blisko połowa żądań dotyczyła dzieci w pierwszym miesiącu po narodzinach. W innym badaniu przeprowadzonym przez Kanadyjskie Towarzystwo Pediatryczne prawie połowa z 574 ankietowanych lekarzy poparła pomysł rozszerzenia prawa do eutanazji na chore i cierpiące dzieci. Podobnie jak w przypadku orzeczenia sądu apelacyjnego z Alberty można stwierdzić, że to stanowisko całkiem spójne i logiczne. Skoro lekarz może dokonać aborcji w ciągu pierwszych 9 miesięcy życia dziecka, to dlaczego nie rozszerzyć tego prawa na cały okres życia człowieka? Dlaczego życie człowieka między dniem narodzin a ich osiemnastą rocznicą miałoby podlegać jakieś archaicznej i zupełnie niepostępowej ochronie?

W tym roku środowiska lewicowe i liberalne domagają się w Polsce legalizacji aborcji na życzenie. Nie łudźmy się, że na tym ich kampania się skończy. Kiedy zdobędą ten przyczółek, będą konsekwentnie dążyć do całkowitej degeneracji i dehumanizacji polskiego społeczeństwa na wzór kanadyjski. Jeżeli nie chcemy za kilkanaście lat obudzić się w państwie, które pozwala zabijać noworodki, chore dzieci czy zniedołężniałych emerytów, nie możemy ciągle tkwić w pozycji obronnej. Jeżeli nie chcemy za kilkanaście lat obudzić się w państwie, które pozwala zabijać noworodki, chore kilkulatki czy zniedołężniałych emerytów, nie możemy ciągle tkwić w pozycji obronnej. Jeżeli nie chcemy za kilkanaście lat obudzić się w państwie, które pozwala zabijać noworodki, chore kilkulatki czy zniedołężniałych emerytów, nie możemy ciągle tkwić w pozycji obronnej. Musimy zawalczyć o tych, na których życie zasadzają się środowiska lewicowe. Najpilniejszą sprawą jest zakazanie aborcji eugenicznej.

Tekst został pierwotnie opublikowany na stronie www.zycierodzina.pl.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..

Radio eM

redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07

WERSJA DESKTOP
Copyright © Instytut Gość Media. Wszelkie prawa zastrzeżone.