107,6 FM

Jarosław Kaczyński odniósł się do swojej wypowiedzi w Sejmie

Doszedłem do wniosku, że pewna miara została przekroczona, gdy nazwiska Lecha Kaczyńskiego używają ludzie, którzy są działaczami formacji politycznej, która mojego brata w sposób niebywały, haniebny atakowała, i która moralnie odpowiada za jego śmierć - powiedział w środę prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Kaczyński był pytany o swoją wtorkową wypowiedź w Sejmie i o to, czy dał się wtedy sprowokować.

Chodzi o słowa prezesa PiS: "Wiem, że boicie się prawdy, ale nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojego śp. brata; zamordowaliście go, jesteście kanaliami".

"Ja od lat spokojnie wysłuchuję nieustanych ataków, obraźliwych bardzo często, prześmiewczych zaczepek. Nie reaguję na to. Ale kiedy zaczęto używać nazwiska mojego brata, to doszedłem do wniosku, że pewna miara jest przekroczona" - mówił Kaczyński w środę w "Gościu Wiadomości" TVP.

"W pewnym momencie, jakieś dwa-trzy tygodnie temu, powiedziałem sobie: jeśli zrobią to po raz kolejny, to będę interweniował, dlatego, że używają tego nazwiska ludzie, którzy są członkami, działaczami, często eksponowanymi działaczami formacji politycznej, która mojego brata w sposób niebywały, haniebny atakowała - kiedy był prezydentem i wtedy, kiedy już zginął, formacji, która go niszczyła, i która moralnie - podkreślam - moralnie odpowiada za jego śmierć " - powiedział Kaczyński.

"Bo Lech Kaczyński, mój brat, nie zginąłby, gdyby był otoczony szacunkiem, jaki należy się prezydentowi RP. Prezydenta można krytykować, można się z nim nie zgadzać, ale w żadnym razie nie można stosować wobec niego tego, co potem określono jako przemysł pogardy" - dodał prezes PiS.

Na pytanie, czy był zaskoczony decyzją prezydenta Andrzeja Dudy, który wyszedł z inicjatywą, by członków KRS wybierał Sejm większością 3/5 głosów, odpowiedział: "Nie ukrywam, że byłem, ale prezydent jest głową państwa, ma prawo do różnego rodzaju działań". "My to prawo szanujemy i jesteśmy zawsze gotowi do współpracy" - zadeklarował prezes PiS.

"Sądy są silne wobec słabych i słabe wobec silnych. Tak to dzisiaj wygląda. I my to musimy zmienić. Społeczeństwo to dostrzega. Wskazują na to wszystkie badania" - podkreślił prezes PiS.

Jak dodał, każdy kto przeciwstawia się zmianom w sądownictwie "jest człowiekiem spod znaku, żeby było, tak jak było".

 

 

« 1 »

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama