W niedzielę 26 marca b.r., na wrocławskim rynku zebrała się dosyć liczna grupa osób, protestujących przeciw kontrowersyjnym praktykom Towarzystwa Strażnica.
Na ów protest przeciwników „Strażnicy”, przyjechali ludzie z wielu, nawet najdalszych rejonów naszego kraju (łącznie ok. 80 osób). Trzon protestujących stanowili dawni Świadkowie Jehowy, którzy odważyli się opuścić szeregi organizacji. Wskazywali na praktyki, które w Organizacji przyczyniają się do cierpień i rozpadu rodzin.
Wśród protestujących widoczni też byli pokrzywdzeni przez tę sektę katolicy (mówili o dramatach rozbitych rodzin, czy zerwanych relacjach ze współmałżonkiem). Nie zabrakło i osób zajmujących się problematyką sekt, którzy swą obecnością i wiedzą chcieli wesprzeć zebranych.
Protestujący w milczeniu trzymali banery oraz plakaty z hasłami ostrzegającymi przed doktryną i praktykami Świadków Jehowy. Zaopatrzeni też byli w wózek (wzorowany na uliczne wózki z literaturą Świadków Jehowy), z którego można było zabrać ulotki i zakupić apologetyczną literaturę. Kilka osób dawało świadectwo swego nawrócenia i porzucenia Świadków Jehowy.
Na koniec protestu chętne osoby udały się samochodami pod wrocławski budynek „Sali Królestwa”, wrocławskich Świadków Jehowy, by tam wzdłuż ulicy, przez kilkanaście minut w milczeniu, z plakatami w dłoniach zaakcentować swoją obecność i sprzeciw. „Sala” była pusta – jej gospodarze przenieśli bowiem „awaryjnie” swe niedzielne spotkanie na sobotę.