107,6 FM

Piekło w Syrii. Nie oszczędzają nawet dzieci

Do ONZ dotarły informacje o mordowaniu przez armię syryjską i zagraniczne bojówki ludności cywilnej we wschodnim Aleppo, na północy Syrii - oświadczył we wtorek rzecznik Biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) Rupert Colville.

Rzecznik wyraził obawę, że tysiące cywilów uwięzionych na obszarze poniżej jednego kilometra kwadratowego w kontrolowanej jeszcze przez rebeliantów części miasta mogą paść ofiarą akcji odwetowych ze strony szturmujących miasto oddziałów.

"Do wieczora w poniedziałek dotarły do nas doniesienia o zabiciu przez siły prorządowe co najmniej 82 cywilów, w tym 11 kobiet i 13 dzieci, w czterech różnych dzielnicach" - powiedział Colville na konferencji prasowej w Genewie. Zaznaczył, że ofiar może być "o wiele więcej". "Mowa jest o ludziach rozstrzeliwanych na ulicy, podczas prób ucieczki i w swoich domach" - dodał.

Rzecznik ONZ ds. humanitarnych Jens Laerke powiedział, że w Aleppo "nie ma już człowieczeństwa".

Również we wtorek minister spraw zagranicznych Francji Jean-Marc Ayrault zaapelował do ONZ, by "niezwłocznie wykorzystała wszystkie mechanizmy i ustaliła, co naprawdę dzieje się w Aleppo, żeby społeczność międzynarodowa nie dopuściła, by (sprawcy) tych zbrodni pozostali bezkarni".

Szef francuskiej dyplomacji powiedział też, że "sojusznicy (syryjskiego) reżimu, przede wszystkim Rosja, nie mogą zezwalać na tę logikę zemsty i terroru, nie ryzykując przy tym współudziału (w zbrodniach)".

We wtorek rano Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża (MKCK) ostrzegł, że w wyniku walk we wschodnim Aleppo bezpośrednio zagrożone śmiercią są dziesiątki tysięcy osób.

Od 15 listopada trwa ofensywa sił reżimu Baszara el-Asada na kontrolowane przez rebeliantów dzielnice we wschodnim Aleppo. Rosyjskie ministerstwo obrony podało, że oddziały rządowe kontrolują ponad 95 proc. Aleppo; według syryjskich mediów jest to 98 proc. miasta.

« 1 »

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama