Jestem "wieśniakiem", "prostakiem", „kamieniem, który tkwił głęboko w błotnistej drodze, aż przyszedł potężny Pan i w miłosierdziu swoim podniósł go i umieścił na szczycie ściany domu swego”. Kto tak o sobie pisze?
Co wydarzyło się 29 września 1642 roku na krańcu świata, to jest w indiańskiej wiosce Irokezów, usytuowanej nad rzeką Mohawk w stanie Nowy Jork?
Jak bardzo nasze osobiste zranienia, nasz wewnętrzny świat, a także zewnętrzne okoliczności utrudniają często spotkanie z Bogiem.
Czy chrześcijanie mogą odbierać sobie nawzajem życie walcząc o wizerunki Chrystusa, Maryi i świętych?
O dzisiejszym patronie można mówić dużo i długo, ale my mamy tylko 4 minuty.
Czy w Kościele jest możliwy święty spokój? Czy jednomyślność to wymarzony punkt dojścia wspólnoty wierzących?
Była mroźna, zimowa noc. Jezioro w pobliżu armeńskiej Sebasty pokryte było grubą warstwą lodu. Na jego brzegu stali w grupkach, grzejąc się przy ogniu, rzymscy żołnierze.
Brakuje mi czasu na modlitwę. Bo często jedyne miejsce, gdzie mogę się w miarę spokojnie pomodlić to łazienka.
Mam nieodparte wrażenie, że dzisiejszy patron jest prezentem od Pana Boga dla wszystkich kobiet.
Mogła mieć od 17 do maksymalnie 19 lat w chwili śmierci. Przez całe wieki uważano, że zabiła ją gruźlica, tymczasem niedawno włoscy badacze ustalili, że św. Róża z Viterbo zmarła z powodu wrodzonej wady serca.
redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07